31 lipca 2013

Last hot weekend

Weekendowe upały dały popalić i nie mówię tu o poparzonej przez słońce skórze. Nie, nie. Na słońcu spędziłam czas jedynie będąc w basenie, a tak cały czas siedziałam w cieniu bądź z kapeluszem z wielkim rondlem na głowie. Wizja spędzenia tak upalnego dnia w łóżku w domu z bolącą głową nie była najlepsza więc wolałam się ubezpieczyć :).
Dobrze, że mój kochany kuzyn i zarazem sąsiad ma basen, a do tego ponton to już magia :)
W sobotę byliśmy na urodzinach mojej małej Gwiazdy, córki kuzyna. Całe szczęście w pokoju była klimatyzacja więc jakoś dało się przeżyć. Wieczór spędziliśmy przy winie. Faceci planowali nocleg na podwórku bo było im tak gorącą jednak jakoś im to wyperswadowałyśmy.
W niedzielę należało się odpowiednio nawodnić więc zapasy piwa była dostatnie. Radler z limonką niebo w gębie, szkoda, że były to 2 ostatnie. Kupiłam też zachwalane lody, drink Mohito uwielbiam jednak lody mnie nie powaliły. Więcej na pewno ich nie kupię. I tak spędziłam upały, albo leżąc na hamaku z obawą "Zaraz spadnę" albo w basenie. A wieczorem obowiązkowo grill. Jedynie noc była nie do zniesienia, bo w pokoju nie było nawet czym oddychać.
Podsumowując- Jak dobrze mieć basen! :)

............
Last weekend in Poland were incredible heat wave. I spent the whole time in the swimming pool or sipping a beer with lemonade. For refreshment ate ice cream :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz